że w Polsce występują wystarczające podstawy do właściwej oceny zagrożeń dla krajobrazu, jakie powodują lub mogą powodować farmy wiatrowe w skali kraju i województw. Wstępne oceny konfliktowości elektrowni wiatrowych w stosunku do walorów krajobrazowych wykonywane Polska z nowym rekordem. W roku 2022 Unia Europejska zwiększyła moc instalacji w energetyce wiatrowej o 16,1 GW, co stanowi wzrost o 4% w porównaniu z rokiem 2021. Mimo to, osiągnięte wyniki okazały się niższe niż oczekiwano. Zdaniem WindEurope, do osiągnięcia celów UE na rok 2030 potrzebne jest instalowanie 31 GW rocznie. Projekty realizowane są, w przeciwieństwie do planowanych inwestycji przez Polskę czy Niemcy, także blisko wybrzeży. Vatenfall buduje Duńzcykom trzy farmy wiatrowe, z czego jedną – o mocy 605 MW – na Bałtyku. To projekt Kriegers Flak, na który Vatenfall zamówił 72 wiatraków z turbinami Siemens Gamesa o mocy 8 MW. Budowa farmy wiatrowej w Polsce pozwala ograniczyć dostęp innych źródeł energii z zagranicy. Plusem ekonomicznym jest także minimalizacja strat energii w trakcie transportu do odbiorcy w porównaniu do konwencjonalnych źródeł energii. Obsługa oraz eksploatacja farmy wiatrowej jest dość prosta. Największy udział energii wiatrowej w 2020 r. odnotowały w swoich miksach: Dania (48 proc.), Irlandia (38 proc.), Niemcy i Wielka Brytania (po 27 proc.). Udział energii wiatrowej w miksie energii elektrycznej w Polsce wyniósł 9 proc. Zdaniem WindEurope, w ciągu najbliższych 5 lat w Europie mogą powstać farmy wiatrowe o mocy 105 GW, z Problemy lokalizacji farm wiatrowych w Polsce. by Adam Staliński. 2016, Energetyka wiatrowa w wybranych aspektach. Celem niniejszego artykułu jest zebranie problemów, jakie napotykają i mogą napotykać firmy chcące postawić farmy wiatrowe w Polsce i jaka jest skala oddziaływania tych problemów. Istniejące przeszkody zostały zebrane i Pierwsza nasza farma wiatrowa zlokalizowana w Pucku, składająca się z jedenastu turbin, uruchomiona została w 2007 roku. Od tego czasu zrealizowaliśmy łączn ie 12 inwestycji z tej kategorii, których łączna moc wynosi 448,2 MW. W 2022 roku nasze lądowe farmy wiatrowe wyprodukowały netto 1034 GWh zielonej energii, która wys elekt rownie wiatrowe w Polsce o dpowiada ły za 35,2% produ kcji energii elektrycznej z OZE, zaś w latach 2009 -2013 za 58,7% wzrostu t ej pr odukcji. Turbiny wiatrowe w Polsce rok 2019. Jak pokazują badania opinii publicznej, znacząca większość (według niektórych z nich aż 89 proc.) Polaków popiera wzrost produkcji energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł energii z czego turbiny wiatrowe stanowią ważny element. Nic dziwnego biorąc pod uwagę ogólnoświatowe Farmy wiatrowe pracowały wtedy w szczycie 6817,2 MW. Przeczytaj też: Samochód elektryczny Xiaomi zadebiutuje w 2024 roku. Z kolei rekord dla fotowoltaiki padł zaledwie dzień wcześniej, bo w niedzielę 27 marca – w szczycie instalacje PV pracowały z mocą 4782 MW. Ten wynik został pobity już następnego dnia, o godz. 13:00 PV WZoBdk. Przy społecznej akceptacji będzie można określić inną odległość niż wynikającą z zasady 10H - takie regulacje zakłada rządowa nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej. 10H to dziesięciokrotność wysokości wiatraka, od podstawy do końca łopaty lat temu, po protestach mieszkańców, wprowadzona została zasada 10H. Oznacza ona, że turbiny wiatrowej nie można postawić w odległości mniejsze niż dziesięciokrotność wysokości turbiny wiatrowej, liczonej od podstawy aż do końca łopaty wirnika. Praktycznie wiatraki nie mogą powstać bliżej niż 1,5 a czasem nawet 2 km od domów, zabudowań gospodarczych, ale również terenów objętych różną formą ochrony przyrodniczej. Ten przepis znacznie ograniczył budowę nowych farm wiatrowych na zmianę tych przepisów wiosną zaapelowały organizacje samorządu gospodarczego i firmy związane z energetyką wiatrową. Wagę sprawy podnosi kwestia bezpieczeństwa energetycznego kraju, która stała się poważniejsza po zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę i różnych działań z tym związanych, embargiem na rosyjskie surowce 81 proc. Polaków popiera rozwój lądowych elektrowni wiatrowych. 75 proc. uważa, że wiatraki na lądzie przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa energetycznego i zmniejszenia zależności od paliw kopalnych, a 85 proc. badanych sądzi, że prawo w Polsce powinno wspierać rozwój i korzystanie z odnawialnych źródeł energii, w tym elektrowni wiatrowych – wynika z najnowszego badania Social przez rząd projekt nowelizacji ustawy liberalizuje przepisy dotyczące minimalnej odległości, w jakiej wiatrak nie może powstać. Zmienione przepisy zakładają, że to gminy i lokalna społeczność będą decydować, poprzez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, czy na jej terenie powstaną farmy wiatrowe. Ponadto, nowe regulacje mają też zapewnić właściwy poziom kontroli nad tym procesem przez władze gminne i społeczność lokalną, a także odpowiedni poziom bezpieczeństwa eksploatacji elektrowni wiatrowych przy pełnej informacji o planowanej inwestycji dla mieszkańców gmin, w których lokalizowane będą instalacje Rząd przyjmując ustawę 10H pozwoli polskim rodzinom i przedsiębiorcom zaoszczędzić 14 mld złotych. Nie dziwi więc nikogo, że cała branża wiatrowa, ale też przemysł, samorządy, czy wreszcie społeczeństwo oczekują jak najszybszego odblokowania rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie – najlepsze lekarstwo na obniżenie rachunków za prąd – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenie Energetyki nowelizacją ustawy zajmie się niedawno, przed wprowadzeniem zasady 10H, w różnych miejscach Polski mieszkańcy protestowali przeciw powstawaniu farm wiatrowych. Jeden z większych protestów prowadzili mieszkańcy Woli Rafałowskiej i ofertyMateriały promocyjne partnera Główną barierą rozwoju dla farm wiatrowych są obowiązujące od 2016 roku przepisy. We wtorek, 5 lipca rząd przyjął uregulowania, które mają to zmienić. Są one jednym z kamieni milowych KPO. - Zmiana ustawy dotyczącej elektrowni wiatrowych uwolni tereny do budowy farm wiatrowych - powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa na konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów. Według niej zmiana z jednej strony nie będzie blokowała inwestycji, z drugiej strony będzie uwzględniało to głos społeczności. Zasada 10H zablokowała rozwój ferm wiatrowych Chodzi konkretnie o nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, tzw. ustawa odległościowa (tzw. 10H). Ustawa 10H zablokowała rozwój farm wiatrowych na lądzie. Do czasu wejścia jej w życie, tj. w 2016 r. była to najdynamiczniej rozwijająca się gałąź OZE w Polsce. Czytaj też: Elektrownie wiatrowe w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego – problemy praktyczne >>> Ustawa wprowadziła bowiem zasadę 10H, nakazującą oddalenie turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych w praktyce o co najmniej 1,5-2 km. Zgodnie z ustawą minimalna odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego wynosi dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu budowli, wliczając elementy techniczne, w szczególności wirnik wraz z łopatami (całkowita wysokość elektrowni wiatrowej). Taka sama odległość musi być zachowana od form ochrony przyrody. Wirniki elektrowni osiągają wysokości ponad 200 metrów. Oznacza to, że minimalna odległość wynosić będzie ponad 2 kilometry - tłumaczy Jacek Kosiński, adwokat i partner w Kancelarii Prawnej Jacek Kosiński Adwokaci i Radcowie Prawni. Eksperci wskazują, że w Polsce prawie nie ma terenów, które spełniałyby takie warunki i umożliwiałyby postawienie farm wiatrowych. Dlatego wejście w życie tej ustawy w 2016 roku zablokowało rozwój lądowej energetyki wiatrowej. Czytaj też: Ustawa o elektrowniach wiatrowych a zmiany w planowaniu przestrzennym >>> Od tej zasady jest jeden wyjątek, dotyczy on inwestycji, które uzyskały wymagane pozwolenia przed datą wejścia w życie ustawy 10H. Ale tego typu farm nie ma za wiele. Poza tym opierają się one na technologiach starej daty. - Współcześnie projektowane turbiny umożliwiają uzyskanie większej produktywności przy mniejszym wpływie na otoczenie i środowisko, w tym przy obniżonym poziomie hałasu, niż turbiny projektowane przed ośmioma i więcej laty - tłumaczy Radosław Wasiak, adwokat z kancelarii Wardyński i Wspólnicy. Coraz głośniej mówi się, że farmy wiatrowe mogą rozwiązać narastający w Polsce problem braku węgla i i gazu. Aż 79 proc. ankietowanych w najnowszym sondażu Kantar Public uważa, że należy jak najszybciej zmienić prawo, by ułatwić budowę farm wiatrowych, 70 proc. jest zdania, że większa produkcja energii z wiatru sprzyja uniezależnianiu się Polski od rosyjskich surowców. Dużo mówi się, tylko jakoś konkretów brak Kolejni ministrowie raz rozwoju, raz klimatu zapewniają, że projekt już jest, za chwilę rząd go przyjmie. We wtorek konkret się nareszcie pojawił. Ministerstwo klimatu zapewnia, że uelastycznienie tzw. zasady 10H jest kluczowe dla dalszego rozwoju technologii wiatrowej na lądzie oraz możliwości wykorzystania taniej energii dla przemysłu. Natomiast nowe przepisy mają też zapewnić właściwy poziom kontroli nad tym procesem przez władze gminne i społeczność lokalną, a także odpowiedni poziom bezpieczeństwa eksploatacji elektrowni wiatrowych przy pełnej informacji o planowanej inwestycji dla mieszkańców gmin, w których lokalizowane będą instalacje wiatrowe. Projekt przewiduje utrzymanie zasady lokowania nowej elektrowni wiatrowej wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) i zachowuje ogólną regułę 10H, jednak w szczególnych przypadkach to gminy miałyby decydować o wyznaczaniu lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach lokalnej procedury planistycznej. Minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań określono na 500 m. - Ostatnie słowo będzie należało do gminy, ponieważ lokalizacja elektrowni wymaga miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Co istotne liberalizacja tej reguły nie oznacza liberalizacji innych przepisów dotyczących farm wiatrowych. W dalszym ciągu takie inwestycje będą musiały być zgodne ze wszystkimi przepisami prawa np. uzyskać decyzję środowiskową - uważa Jacek Kosiński. Czytaj też: Ile wspólnego ma antena satelitarna z elektrownią wiatrową? >>> Krok w dobrym kierunku - Cała branża wiatrowa, ale też przemysł, samorządy, czy wreszcie społeczeństwo oczekują jak najszybszego odblokowania rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie. To z jednej strony wzmacnianie bezpieczeństwa energetycznego i niezależności naszego kraju. Z drugiej – najlepsze lekarstwo na obniżenie rachunków za prąd. Energia z wiatru jest dziś niemal 4 razy tańsza od energii ze źródeł konwencjonalnych, a nowe inwestycje w farmy wiatrowe na lądzie to więcej zielonej i taniej energii i niższe rachunki za prąd – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Czytaj też: Zasada odległościowa w procesie inwestycyjnym elektrowni wiatrowej i zabudowy mieszkaniowej a działania organów samorządowych >>> Raport Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej pokazuje, że nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują 70-133 mld zł przyrostu PKB, 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, ok. 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz 51 do 97 tysięcy nowych miejsc pracy w perspektywie do 2030 r. Do tego Polska ma jedne z najlepszych warunków pogodowych dla rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie w całej Europie. Jeśli chodzi o wiatr i możliwości terenowe, to potencjał jest znakomity i nierozsądnie byłoby tego nie wykorzystać. - Duże powierzchnie terenów lądowych pozwalają na ogromne możliwości w zakresie lokalizacji nowych elektrowni wiatrowych. Nie ma wątpliwości, że potencjał ten odegra istotną rolę we wdrożeniu założeń prawa klimatycznego UE, jednak obecnie nie jest on wykorzystany. Kiedy zmiany ustawowe wejdą w życie i odblokują nowe inwestycje, w ciągu kilku lat, tj. do roku 2030 mogłoby powstać od 6 do 10 GW nowych mocy w lądowych farmach wiatrowych. Wtedy moc łącznie z tym co już mamy sięgałaby 18 - 20 GW. Biorąc pod uwagę ten potencjał, w ciągu kilku lat moglibyśmy zupełnie uniezależnić się od dotychczas sprowadzanego węgla czy gazu właśnie poprzez rozwój lądowej energetyki wiatrowej. Ta technologia zagwarantowałaby nam samodzielność wytwórczą - dodaje Janusz Gajowiecki. Mateusz Dończyk, Maciej Korzon Sprawdź POLECAMY ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji. Niezależny producent energii ze źródeł odnawialnych, QAIR Polska, uruchomi w gminie Rychwał nową farmę wiatrową o mocy 18 MW. Inwestycja powstała przy wsparciu konsorcjum banków oraz finansowaniu typu mezzanine. Farma wiatrowa pozostaje w zaawansowanej fazie testów. Moc operacyjna firmy w Polsce osiągnie poziom 245 MW i do końca roku przekroczy 300 MW. Inwestycja w Rychwale to łącznie sześć turbin wiatrowych o mocy nominalnej 3,0 MW każda. W skali roku farma będzie wytwarzać 60 GWh energii, co pozwoli zaopatrzyć w prąd blisko 30 tysięcy gospodarstw domowych rocznie. Farma wiatrowa w Rychwale wchodzi w fazę operacyjną, a my po ponad dwóch latach od rozpoczęcia procesu inwestycyjnego możemy ogłosić kolejny sukces Qair w Polsce. To niezwykle ważne wydarzenie dla naszej organizacji i sukces wszystkich naszych pracowników. Krok po kroku wzmacniamy naszą pozycję na rynku OZE w Polsce, gdzie w kilka lat zbudowaliśmy powtarzalny biznes z misją rozważnej transformacji energetycznej. W ostatnich czterech latach zrealizowaliśmy przeszło 60 projektów wiatrowych i fotowoltaicznych. W przygotowaniu mamy kolejne, a przed nami dużo pracy. Dziękuję pracownikom Qair Polsce za wkład w ten dynamiczny rozwój – mówi Krzysztof Wojtysiak, CEO Qair Polska. Spółka Qair Polska rozpoczęła budowę farmy wiatrowej w 2021 roku. Inwestycja została sfinansowana przy wsparciu konsorcjum banków: Santander Bank Polska, BNP Paribas i PKO BP oraz finansowaniu typu mezzanine z funduszu zarządzanego przez Brookfield Asset Management. Dostawcą turbin wiatrowych jest firma Nordex. Projekt uzyskał ocenę oddziaływania na środowisko, w ramach którego zostały przeprowadzone badania bioróżnorodności. Do końca 2022 roku zostaną uruchomione kolejne inwestycje wiatrowe Qair Polska w Olszówce, Wądrożu i Wisznicach o łącznej mocy 60 MW, a w 2023 roku w Stawiszynie i Widuchowej. Obecnie spółka posiada sześć parków wiatrowych w: Rzepinie, Linowie, Udaninie, Wrześni, Parzęczewie, Rychwale. Energię wytwarza w nich w sumie 87 turbin wiatrowych o łącznej mocy 192 MW. Dodatkowo portfel inwestycji Qair Polska uzupełniają operacyjne farmy fotowoltaiczne o łącznej mocy 53 MW oraz 72 MW w fazie zaawansowanej budowy, w tym duża farma fotowoltaiczna w Kaliszu Pomorskim o mocy 60 MW. Qair PolskaQair Polska jest niezależnym producentem energii ze źródeł odnawialnych i częścią międzynarodowej grupy Qair aktywnej na polskim rynku od 2015 roku. Firma zatrudnia obecnie ponad 70 specjalistów, posiada portfel aktywów wiatrowych i fotowoltaicznych obejmujący: 245 MW projektów w pełni operacyjnych, MW w fazie realizacji oraz ponad GW na wcześniejszym etapie rozwoju. Qair Polska stawia na własne projekty, współpracę z zewnętrznymi firmami, a także nabywa projekty na różnym etapie rozwoju.