bo człowiek został stworzony na obraz Boga 3. 7 Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się; zaludniajcie ziemię i miejcie nad nią władzę». 8 Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: 9 «Ja, Ja zawieram przymierze 4 z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; 10 z wszelką istotą żywą, która jest z wami: z ptactwem
Doskonały dla kapłanów, katechetów, stowarzyszeń zakonnych i wszystkich tych, którym bliskie jest życie liturgią Kościoła. Zawiera m.in. przypomnienia o uroczystościach, świętach i wspomnieniach, a także sigla z czytaniami mszalnymi na każdy dzień oraz papieskie intencje Apostolstwa Modlitwy. Zobacz. Czytania na 15 lutego
Szatan z pasją nienawidzi Prawdy, Boga oraz tych którzy miłują i Prawdę i Stwórcę. Nasienie węża nienawidzi Boga, Chrystusa i wszelkich objawów Prawdy. Która religia na świecie jest zwalczana? Chrześcijaństwo. Dlaczego? Ponieważ jest to religia wierząca w Boga, która w większości uzyska zbawienie.
Nie jest przypadkiem, że Kościół w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu przypomina przymierze Boga z Noem. Pierwsze czytanie jest bowiem piękną prefiguracją dobrej nowiny, która wypełni się w Wielkim Tygodniu, kiedy to Wielka Sobota przemieni się w radość Zmartwychwstania Pańskiego.”Tak rzekł Bóg do Noego i do jego synów: Oto Ja zawieram przymierze z wami i z waszym
Read Dzień 37 na Arce Noego from the story Przygody Boga [Adventuers of God - tłumaczenie PL] by Yumi-Mizuno (Handlarz Iluzji) with 10,152 reads. iluzji, jrzus
Na przykład w wersecie 13 czytamy: „Rzekł Bóg do Noego: ‚Pojawił się przede mną kres wszelkiego ciała, gdyż z ich powodu ziemia jest pełna przemocy’”. Jakiś czas później Noe ukończył wielkie przedsięwzięcie budowania arki i wtedy „Jehowa rzekł do Noego : ‚Wejdź do arki, ty oraz wszyscy twoi domownicy’” (
Łukasza 8:7-8) (29) Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. (Objawienie 2:29) – 8 powtórzeń. Fraza Kto ma uszy, niechaj słucha występuje w Nowym Testamencie na podkreślenie rzeczy bardzo istotnych, wymagających głębokiego zastanowienia, zastosowania lub zaufania Bogu – i zazwyczaj to na te ważne informacje zwracamy
Adama do noego i od Sema do Abrama. Tronina wska-zuje także na fakt, że pierwsza część wspomnianego wy-żej dyptyku (rdz 1–5) ma wyraźną strukturę chiastyczną (ABB’A’). Pierwszym elementem tej struktury (A) jest kapłański opis stworzenia, którego rytm wyznacza po - wracający regularnie refren: „i rzekł Bóg” (wayyö mer
5. Arka Noego / Noah and the Ark Ludzie zaczęli zapominać o Panu Bogu. Przestali się modlić i żyć według praw Bożych. Tylko Noe był sprawiedliwy i słuchał Pana Boga. Pan Bóg powiedział do Noego, aby zbudował wielką arkę i polecił zabrać do niej zwierzęta, z każdego gatunku jednej pary.
Według judaizmu, ci wszyscy ludzie zobowiązani są do przestrzegania sześciu zakazów oraz jednego nakazu. W tym rozumieniu „potomkiem Noacha” jest każdy nie-Żyd. Siedem Przykazań Potomków Noego (Noacha) (Szewa Micwot Bnei Noach) Przykazania te, ogłoszone (przypomniane) po potopie, dotyczą wszystkich ludzi, a nie tylko Żydów.
f799. Bogata w wydarzenia była niedziela Trójcy Przenajświętszej w mikstackiej parafii. W tym dniu dzieci z klasy IV, podczas Mszy św. sprawowanej o godz. 10:30, przeżywały rocznicę Komunii św. Mikstacka fara jest pod wezwaniem Świętej Trójcy. Był to więc także dzień odpustu parafialnego. Podczas uroczystej sumy, dzieci, które w uroczystość Zesłania Ducha Świętego przyjęły do swoich serc Pana Jezusa, kończyły swój „biały tydzień”. Był to także dzień wielkiego dziękczynienia za 50 lat kapłaństwa syna mikstackiej parafii – ks. kan. Grzegorza Ignora, który przewodniczył sumie odpustowej. Na początku Eucharystii przypomniałem, że to właśnie podczas uroczystości odpustowych neoprezbiterzy sprawowali swoje Msze św. prymicyjne. Tak było i w przypadku ks. kan. Grzegorza Ignora, który na obrazku prymicyjnym umieścił słowa: „Miłością bratnią z głębi prostego serca Bracia – Siostry kochajmy jedni drugich”. Po 50 latach stanął przy ołtarzu w tej samej świątyni, by wyrazić swoją wdzięczność Bogu i spotkanym na kapłańskiej drodze ludziom. Skierowałem do Jubilata słowa podziękowania za to, że mimo iż przebywa już na emeryturze, na ile pozwalają Mu siły i zdrowie, angażuje się w posługę w parafii. Homilię podczas tej Eucharystii wygłosił Jubilat. Po słowach powitania, skierowanych do obecnych w mikstackiej świątyni, podziękował siostrom Franciszkankom Rodziny Maryi, które przed prymicjami otworzyły dla niego swój dom. Następnie ks. kan. wspomniał dzień prymicji, który rozpoczął się Mszą św. Przywołał również osobę ówczesnego proboszcza mikstackiej parafii – ks. kan. Bernarda Langkaua, który „był człowiekiem prawego ducha i małych życiowych oczekiwań, człowiekiem pracy”. Kontynuując, celebrans podkreślił, że po wielu latach staje w tym samym kościele, by podziękować za dar kapłaństwa. Zaznaczył, że odprawia trochę inaczej niż wówczas, gdyż jak powiedział „dziś wszystko jest trochę inaczej, po nowemu. Nie wszystko, co stare, ludziom pasuje, ale trzeba się z tym pogodzić”. Ks. Jubilat przywołał również słowa „czas ucieka…” i zaznaczył, że nie dodaje „wieczność czeka”, bo każdy z nas chciałby żyć jak najdłużej. Kontynuując homilię, ks. kanonik podrkeślił, że w dniu parafialnego odpustu Bóg pozwolił nam się spotkać, by wysłuchać Jego orędzia, w którym mówi do nas: „miłość Boga, łaska Jezusa Chrystusa, jedność w Duchu Świętym niech nas ożywia, umacnia i prowadzi”. Nawiązując do Listu św. Pawła do Koryntian, wskazał motywy jego napisania. Wymienił wśród nich: chęć przekonania wiernych o swojej obecności i działaniu oraz ukazania swojej duszy. Celebrans podkreślił, że odnosząc się do słów św. Pawła, chcemy uwielbić Boga w Trzech Osobach. Wyjaśnił, że tajemnica Trójcy Świętej była odsłaniana wiernym od początku, ale stopniowo. Zaznaczył, że początkowo w kalendarzu liturgicznym nie było tego święta. Przywołał św. Atanazego żyjącego w III wieku, który zostawił nam świadectwo wiary kościoła tamtych czasów „Wierzymy, że wyznawana w Ojcu, Synu i Duchu Świętym Trójca jest święta, doskonała i nie ma w niej nic obcego lub pochodzącego z zewnątrz. Trójca w swej naturze jest tożsama, niepodzielna, jedna w działaniu”. Święto Trójcy Świętej zostało zatwierdzone w 1334 roku przez papieża Jana XII, który nakazał je obchodzić w całym Kościele w niedzielę po Zesłania Ducha Świętego. Kaznodzieja podkreślił, że tajemnica Trójcy Świętej jest największą tajemnicą naszej wiary. Wchodzi ona w życie każdego człowieka. Życie chrześcijanina rozpoczyna się z Trójcą Świętą. W imię Trójcy Świętej przyjmujemy chrzest. Jubilat podkreślił, że nasze życie jest tajemnicą Boga, gdyż nie wiemy ile lat dane nam jest dane przeżyć, a kończy się kiedy stajemy przed Bożym majestatem. Zaznaczył, że czas od narodzin do śmierci wypełniony jest różnymi doświadczeniami i zachęcał, byśmy wierzyli, że Bóg jest w tych sytuacjach z nami. Zwrócił też uwagę na rolę świadectwa w naszym życiu. Ks. kanonik przywołał postać Alexisa Carella lekarza, noblisty, który widząc cud uzdrowienia w Lourdes, nawrócił się. Kończąc, Jubilat powiedział: „W Kościele jest miejsce dla każdego człowieka. Granicą Kościoła jest miłość Boga i bliźniego. Chciejmy zapamiętać, że każdy człowiek może tę granicę, to spotkanie z Bogiem, przekroczyć, poznać fundamenty Kościoła, uzyskać wiarę, spokój sumienia i powiedzieć: ja wierzę. Amen”. Jubileusze są czasem wspomnień (wybrzmiały one w czasie homilii), dziękczynienia (Eucharystia), ale i czasem życzeń. Wiele z nich, ciepłych i świadczących o życzliwości dla Jubilata, zostało wypowiedzianych na zakończenie Eucharystii. Życzenia ks. kan. Grzegorzowi złożyły dzieci, ministranci, Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi, przedstawiciele koleżanek i kolegów z rocznika maturalnego, Parafialny Zespół Caritas. Następnie odbyła się procesja eucharystyczna, którą poprowadził ks. kan. Przemysław Talaga. Przed końcowym błogosławieństwem wybrzmiało „Te deum”, bo jak nie dziękować, nie uwielbiać Boga za dar powołania, za pół wieku posługi kapłańskiej syna naszej mikstackiej parafii. Jak nie dziękować Bogu za to, że Święta Trójca od stuleci patronuje naszej parafii. Pieśnią „Boże coś Polskę” zakończyła się uroczysta suma, którą uświetnili swoją obecnością kapłani z dekanatu mikstackiego, a także chór parafialny prowadzony przez s. Beatę Czop. Tekst i zdjęcia: ks. Krzysztof Ordziniak Poleć innym!
Piotr zapewne nie przypuszczał, że wizja mistyczna, którą przeżył stanie się dla niego źródłem niepokoju i dylematów. Po jej zakończeniu zastanawiał się, co miałaby oznaczać. Była jednoznaczna, Bóg kazał mu otworzyć podwoje wiary dla pogan. Piotr był niepewny siebie (Dz 11,1nn). Pomijając jego osobiste rozterki, w grę wchodziły przede wszystkim trudności, które mogły powstać wśród samych członków pierwszego Kościoła, biorąc pod uwagę niebezpieczeństwo napięć, a nawet rozłamów, które mogło przynieść postępowanie Piotra. Właśnie dlatego potrzebne było wiarygodne rozwiązanie, jakby naznaczone boskim znakiem, zinterpretowane przez tego, który bardziej od innych był odpowiedzialny za głoszenie i zachowanie wiary (S. Cipriani). Znak pojawił się jeszcze w czasie wewnętrznej deliberacji Piotra. Niestety, wywołał on kolejne rozterki. W tym bowiem czasie przybyli wysłannicy Korneliusza, by zrelacjonować mu polecenie ich pana i zaprosić Piotra do Cezarei. Pierwszy dylemat stanowiło ich przybycie. Na stanowczy nakaz Ducha Piotr zszedł do nich. Ale czy powinien przyjąć ich w gościnę? Wiedział, ze przebyli długą drogę, byli jednak poganami. Pobożny Żyd nigdy nie wchodził do domu poganina ani nie przyjmował go we własnym. Być może bardziej liberalni Żydzi nie zareagowaliby, ale Piotr musiał liczyć się przede wszystkim z przedstawicielami nurtu bardziej zachowawczego, konserwatywnego. Kościół jerozolimski posiadał bowiem w swym gronie licznych faryzeuszy. Piotr, słysząc o działaniu Boga w domu Korneliusza, przełamał wewnętrzne opory i przyjął w gościnę i na nocleg przybyszów z Cezarei. Złamał w ten sposób dwa przepisy prawa, zabraniające spożywania wspólnych posiłków z ludźmi nieczystymi i zakaz przyjęcia na noc poganina (nawet bardzo zmęczonego!). Widzimy pierwsze symptomy nawrócenia Piotra (K. Wons). Zaczyna przełamywać opór przed schematami prawnymi i otwierać się na nowe inicjatywy (Boga) zmierzające ku powszechności Kościoła. Kolejnym dylematem Piotra było zaproszenie do domu rzymskiego żołnierza. Powinien wejść do domu poganina, który chce usłyszeć, co ma do powiedzenia. Ale jak wejść do domu poganina? I co powiedzieć? Zapewne Piotr przeżył trudną noc. Jednak nazajutrz poszedł za wskazaniami Ducha i wyruszył w drogę do Cezarei. Tam został powitany przez Korneliusza i całą jego rodzinę. Rzymski setnik upadł mu do nóg. Był to zwyczaj stosowany w starożytnej kulturze grecko-rzymskiej. Czczono w niej nie tylko bogów, ale również półbogów, ludzi, którzy posiadali cechy boskie, nadprzyrodzone. Wielbiono ich, padając do stóp i oddając głęboki pokłon. W taki sposób postąpił również Korneliusz wobec Piotra. Okazał szacunek, cześć, ale także formę adoracji, kultu wobec wysłannika Bożego. Piotr uznał jego czyn za niewłaściwy, przesadny, należny jedynie Bogu. Czuje się takim samym człowiekiem jak stojący przed nim poganin. Wyznaje równość! (K. Wons). Piotr już całkowicie przełamał wewnętrzny opór. Jego dopełnieniem było wejście do domu setnika. Mimo, że przepisy prawne nie zbaraniały wszelkich kontaktów społecznych, wykluczały jednak wspólne posiłki. Efektem była niechęć świata greckiego i rzymskiego do Żydów. Traktowano ich jak osobników aspołecznych. Piotr przełamał społeczne tabu. Dał temu wyraz w pierwszych słowach skierowanych do Korneliusza w jego domu: Wiecie, że zabronione jest Żydowi przestawać z cudzoziemcem lub przychodzić do niego. Lecz Bóg mi pokazał, że nie wolno żadnego człowieka uważać za skażonego lub nieczystego. Dlatego też wezwany przybyłem bez sprzeciwu (Dz 10, 28-29). Korneliusz był przyzwyczajony do oznak pogardy ze strony Żydów. Słowa Piotra były więc dla niego bardzo ważne, zapowiadające pewien przełom. Tak również rozumiał je sam Kefas. Jego słowa świadczą, że wreszcie zrozumiał sens widzenia w Jafie i potrafi powiązać je z sytuacją, w której się znajduje. Nie tylko pokarmy nie czynią nieczystym, ale także kontakt z nie-Żydami. Nie wolno żadnego człowieka nazywać skażonym („koinon”) lub nieczystym („akaraton”) (K. Wons). Gdy Korneliusz wytłumaczył Apostołowi cel jego wezwania, ten czuje się przynaglony, by mówić. […] Obecna chwila ma w sobie coś szczególnego. Choć nie stoi przed tłumami ani Wysoką Radą, lecz pogańską rodziną, czuje, że to, co za chwilę powie, będzie przełomowe dla niego i dla Kościoła. Ma wewnętrzne przekonanie, że jest prowadzony przez Ducha, który otworzy przed zgromadzonymi bezkresne horyzonty Bożego zamysłu (K. Wons). Piotr wyraża przekonanie w powszechną miłość Boga do każdego człowieka. Pan Bóg nie kieruje się ludzkimi motywacjami, preferencjami czy pochlebstwami. Nie ograniczają Go nacje, różnice etniczne czy kulturowe. On zna ludzkie serca i miły jest mu każdy, kto żyje sprawiedliwie. Jest Bogiem i Panem każdego człowieka. Ten właśnie Bóg namścił swego Syna Duchem Świętym i posłał na ziemię, by uzdrawiał, egzorcyzmował i objawiał miłość Ojca. Jezus nie został jednak przyjęty przez ludzi. Został odrzucony i ukrzyżowany, ale Jego misja została uwierzytelniona przez Boga Ojca wskrzeszeniem Go z martwych. Piotr i inni apostołowie są naocznymi świadkami. Słowa Piotra są żywe, przeniknięte jego osobistą relacją z Jezusem. Opowiada zebranym, jak stopniowo poszerzały się jego horyzonty, jak uczył się od Niego przekraczania granic „swojej Galilei” (K. Wons). Ponadto mają znaczenie ponadczasowe. Jest to bowiem pierwsza mowa misyjna pierwszego papieża skierowana do pogan. Daje im ona pełne prawo wejścia do Kościoła. Słowa Piotra wywarły zapewne wielkie wrażenie na Korneliuszu. Dogłębnie poruszony poczuł się ogarniony i przeniknięty prawdą, o której do tej pory nie słyszał. Zaczyna rozumieć, dlaczego objawił mu się anioł i kazał posłać po Szymona Piotra. Dociera do niego głębszy sens widzenia. Ma uwierzyć w to, co mówi Piotr (K. Wons). Przerywanie mowy było w starożytności powszechnie stosowanym środkiem oratorskim. W przypadku Piotra dokonał tego sam Duch Święty. Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga (Dz 10, 44-46). W pogańskim domu następuje ponowne wylanie Ducha Świętego, tym razem na pogan. W Wieczerniku Duch Święty „wypchnął” apostołów na ulice, by szli głosić ewangelię. W Cezarei działa post factum, uwierzytelnia słowa Piotra. Towarzysze Piotra byli oszołomieni. Do tej pory bowiem nawrócenie pogan miało ustalony przebieg: najpierw poddawali się oni obrzezaniu i przyjmowali chrzest prozelitów, potem wyznawali wiarę i byli wprowadzani do Kościoła przez chrzest w imię Jezusa. Tymczasem w Cezarei Duch Święty „pominął” tradycyjną drogę. Zstąpił na nieobrzezanych i nieochrzczonych pogan. Napełnił ich swymi darami, glosolalią (darem języków) i modlitwą uwielbienia Boga. Narodziny Kościoła pogan nie są efektem zdolności oratorskich Piotra. Są inicjatywą i czystym darem Ducha Świętego. Piotr pozostaje jedynie narzędziem. Ciekawe jest to przeplatanie się ludzkiej i boskiej inicjatywy; można by rzec, że działalność Piotra w służbie Kościoła nie jest działaniem autonomicznym, ale zagwarantowanym przez samego Boga (S. Cipriani). Zielone święta w domu Korneliusza potwierdzają, że nie błądził. Jego nawrócenie jest rzeczywiste. Nosi w sobie pewność Bożego Ducha (K. Wons). Duch Święty czyni kolejny krok. Prowokuje Piotra, by udzielił chrztu poganom. Piotr czyniąc to, potwierdza równość Żydów i pogan. Odtąd nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie (Ga 3, 28). Piotr naprawdę otworzył przed poganami drzwi dobrej nowiny, a wielkim, niestrudzonym kontynuatorem tego misyjnego przedsięwzięcia będzie Paweł. Zasługą Piotra jest to, że rozpoczął ten proces – zdaje się mówić Łukasz w swym opowiadaniu (S. Cipriani). Piotr pozostał kilka dni w Cezarei, świętując z domem Korneliusza jego nawrócenie. Potem wybrał się do Jerozolimy. Jednak przed nim dotarły plotki i oskarżenia (zob. Dz 11, 1-18). Judeochrześcijanie zarzucali mu pobyt w domu pogan. Wspólnota jerozolimska nie dojrzała jeszcze do myśli Piotra. Musiał ją przekonać. Piotr opowiedział więc, co Bóg uczynił przez jego ręce, a następnie zapytał: Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu? (Dz 11, 17). Odpowiedź Piotra uspokoiła braci. Wszak nie mógł przeciwstawić się Duchowi Bożemu. Jesteśmy świadkami kolejnego zesłania Ducha. Tym razem nie spadł On z siłą, ale przyszedł do braci w darze milczenia. Wyciszył i uspokoił ich serca. Nie musiał przedzierać się przez ich lęki i emocje. Przekonał ich do całej prawdy, po raz kolejny posługując się Piotrem (K. Wons). Wszyscy osądzający wcześniej Piotra teraz wielbią Boga i dziwią się: «A więc i poganom udzielił Bóg [łaski] nawrócenia, aby żyli» (Dz 11, 18). Żydzi byli przekonani, że poganie zbawią się po nawróceniu na judaizm. Dopuszczali również zbawienie sprawiedliwych, którzy przestrzegają siedmiu przykazań przekazanych przez Noego. Nie mieściło im się jednak w głowie, by Bóg zbawiał pogan na tych samych warunkach, co naród wybrany. Nie mogli jednak oprzeć się łasce Ducha. To raczej w ich sercach musiał dokonać się stopniowy proces przewartościowania, metanoi (zmiany myślenia), który wcześniej dokonał się w Piotrze. Przeszkody, jakie napotykał później Paweł w ewangelizacji pogan świadczą, ze nie był to łatwy ani szybki proces. Pytania do refleksji i modlitwy: Jakie są moje największe dylematy i rozterki? Jak je rozwiązuję? Jak odnoszę się do wyznawców innych religii i ludzi niewierzących? Co sądzę o ekumenizmie? Czy jestem gościnny wobec ludzi obcych? Przed kim klękam? Komu się kłaniam? Jak reaguję wobec pogardy? Kim sam pogardzam? Jakie jest moje osobiste „credo”? Czy potrafię dzielić się moim doświadczeniem wiary? W jaki sposób Duch Święty działa dziś w Kościele i w moim życiu? Czy znam dary i charyzmaty Ducha Świętego? A które z nich posiadam? Czy widzę w moim życiu przeplatanie Boskiej i mojej inicjatywy? Jakie zarzuty stawiają mi inni? W jaki sposób się z nich tłumaczę? Co we mnie wymaga wyciszenia i uspokojenia? Czy godzę się na niezbadane wyroki Boskie i Jego sposób działania? fot. Pixabay
„Nie samym chlebem człowiek żyć będzie, ale każdym słowem pochodzącym z ust Bożych” (Ewangelia wg Mateusza 4:4) Skierowane do nas słowa pochodzące z ust Bożych nie brzmią dokładnie tak samo, jak słowa skierowane do naszego Pana Jezusa i świętych aniołów, ponieważ my jesteśmy z natury dziećmi gniewu, tak jak inni – jesteśmy grzesznikami. Dlatego też Bóg przemawia do nas z właściwego punktu widzenia. I dlatego w naszych doświadczeniach rozumiemy słowa pochodzące z ust Bożych w różnych znaczeniach i w różnych czasach. Słowo Bożej sprawiedliwości Pierwszym słowem, pochodzącym z ust Bożych i skierowanym do nas jest posłannictwo sprawiedliwości, informujące nas, że jesteśmy grzesznikami, niedoskonałymi i bezradnymi, jeśli chodzi o przywrócenie nam Boskiego podobieństwa. To pierwsze słowo pochodzące z ust Bożych i skierowane do nas jest alarmujące. Bóg oświadcza, że z powodu grzechu jesteśmy pod wyrokiem, czyli przekleństwem śmierci – że „dusza, która grzeszy, ta umrze”, a zapłatą za grzech jest śmierć (Ezech. 18:4, 20; Rzym. 3:23; 6:23). Słowo to powiadamia nas, że z natury jesteśmy „dziećmi gniewu, jako i drudzy” (Efez,. 2:2, 3) – obcymi i cudzoziemcami, obcymi wobec Boga i Jego błogosławieństw zastrzeżonych dla tych, którzy Go miłują i są Mu posłuszni, zachowujących tę doskonałość, w jakiej zostali stworzeni. Trzeba usłyszeć Jego głos, trzeba odczuć niepokój i obawę przed karą śmierci, odczuć samotność i zniechęcenie z powodu rozdzielenia z Bogiem oraz wyobcowania się z zasięgu Jego łaskawych postanowień przeznaczonych dla tych, którzy Go miłują i których On miłuje. Taka obawa i przygnębienie są niezbędne, aby dać nam ogólne przygotowanie konieczne do przyjęcia następnego słowa pochodzącego z ust Bożych, a mianowicie, Słowo Bożej litości i pomocy Posłannictwo mówiące, iż Bóg, zachowując absolutną sprawiedliwość i stałą nienaruszalność swego pierwszego słowa i wyroku, jest pomimo wszystko nastawiony przyjacielsko wobec nas – że współczuje nam z powodu naszego upadłego stanu. To słowo nie ma znaczyć, że Boska litość pozwoli nam jako grzesznikom skorzystać z Boskiej łaski obecnej lub przyszłej, ale że Boska litość z góry przewidziała cenę okupu, która spełniając żądania Boskiej sprawiedliwości, pozwoliłaby na uleczenie człowieka ze stanu grzechu i śmierci, przywracając go ponownie do stanu świątobliwości i życia wiecznego – tak jak gdyby nigdy nie zgrzeszył i nie został skazany. To słowo, które pochodzi z ust Bożych, przepowiadając zesłanie błogosławieństwa i sposobności uzdrowienia wszystkich, którzy je przyjmą, było pierwszą następującą wypowiedzią do Abrahama: „I błogosławione będą w tobie i w nasieniu twoim wszystkie narody ziemi …” (1 Moj. 12:3; 22:18; Gal. 3:8). Gdy ta nadzieja poczyna świtać w sercu osoby pokutującej, szukającej życia wiecznego u źródła łaski i prawdy, uszy jej zrozumienia bacznie nasłuchują następnych słów żywota wypowiadanych przez Stwórcę i osoba taka słyszy (Dz. Ap. 10:36) głos Boga opowiadający „pokój przez Jezusa Chrystusa”. Słowo pokoju Bożego z nami Posłannictwo pokoju mówi, iż Bóg już przygotował cenę okupu za grzeszników, że Jezus Chrystus „z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował”, że „Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism” i „wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego” (Żyd. 2:9; 1 Kor. 15:3, 4; Rzym. 4:25). To słowo pochodzące z ust Bożych powiadamia nas, że przez tę transakcję, która została przeprowadzona całkowicie przez Niego, bez naszego udziału lub pomocy, „on był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który jest z wiary Jezusowej” (Rzym. 3:26). O, cóż za radość, jakaż nadzieja życia wstępuje do naszych serc, gdy słyszymy to słowo, pochodzące z ust Bożych! Wołamy wraz z Apostołem: „Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam?” (Rzym. 8:31). Jeśli Bóg tak umiłował nas, gdy byliśmy grzesznikami, o wiele więcej nas miłuje, odkąd Go szukamy, pragnąc powrócić do społeczności z Nim, i odkąd akceptujemy postanowienia Jego łaski w Jezusie Chrystusie Panu naszym. Tym samym Bóg przemawia słowem łaski i pokoju – odpuszczenia, pojednania, miłosierdzia, miłości i uprzejmości – do tych wszystkich, którzy przyjęli pojednanie, jakie jest w Jezusie Chrystusie, dzięki zasłudze Jego krwi. Przeczytaj więcej o Boskim słowie zapraszającym do synostwa (link do numeru czasopisma Teraźniejsza Prawda w formacie PDF – dalszy ciąg artykułu na stronie 26).